Za pierwsze znane zdanie zapisane po polsku (a konkretniej - po staropolsku) postrzegane jest: "daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”. Wypowiedział je w XII wieku pewien czeski rycerz, a zapisał ok. sto lat później pochodzący z Niemiec opat klasztoru Cystersów w dolnośląskim Henrykowie. Zdanie to znajduje się w tzw. Księdze Henrykowskiej. Stało się tak bardzo popularne, że postawiono mu nawet pomnik. Co oznacza pierwsze zdanie zapisane po polsku oraz dlaczego zostało umieszczone w Księdze Henrykowskiej? Wyjaśni to krótka historia miłości Boguchwała do jego żony.
Pierwsze zdanie w języku polskim – podróż w czasie do początków naszej mowy
Historia języka polskiego jest fascynującą podróżą, pełną zawirowań, zmian i wpływów. Wśród licznych ciekawostek związanych z naszym językiem, jedno wydarzenie ma szczególne znaczenie: pierwsze zdanie zapisane w języku polskim. Choć to tylko kilka słów, ich obecność w dokumentach sprzed wieków przypomina nam o korzeniach naszej tożsamości i kulturze. Przyjrzyjmy się bliżej tej historycznej perełce i okolicznościom jej powstania.
Cofniemy się w czasie o blisko osiemset lat, do czasów, gdy język polski brzmiał zupełnie inaczej, a łacina dominowała na kartach wszystkich ważnych dokumentów. W tym średniowiecznym świecie, gdzie klasztory były nie tylko ośrodkami wiary, ale też kultury i nauki, powstał zapis, który dziś uważamy za pierwsze zdanie w języku polskim. Jak do tego doszło? Oto historia, która rozpoczyna się od rycerza Boguchwała, jego żony i… kamiennych żaren.
Cofniemy się w czasie o blisko osiemset lat, do czasów, gdy język polski brzmiał zupełnie inaczej, a łacina dominowała na kartach wszystkich ważnych dokumentów. W tym średniowiecznym świecie, gdzie klasztory były nie tylko ośrodkami wiary, ale też kultury i nauki, powstał zapis, który dziś uważamy za pierwsze zdanie w języku polskim. Jak do tego doszło? Oto historia, która rozpoczyna się od rycerza Boguchwała, jego żony i… kamiennych żaren.
Rycerz Boguchwał, który brukał sobie ręce
XII wiek, tereny obecnego Dolnego Śląska. Rycerz czeskiego pochodzenia o imieniu Boguchwał za wierną służbę księciu Bolesławowi I Wysokiemu (najstarszy wnuk króla Bolesława Krzywoustego) otrzymuje ziemię w miejscu obecnie zwanym Brukalice. Boguchwał pojmuje za żonę nieznaną z imienia miejscową córkę kleryka, zdaniem wielu wieśniaczkę grubą i bardzo głupią.
Podarowanej przez księcia ziemi jest pod dostatkiem. Boguchwał uprawia ją w pocie czoła, a uzbierane ziarna zawozi na swoje gospodarstwo. Tam żona jego mieli ziarna w kamiennych żarnach (w tamtym okresie w całej okolicy młyny wodne nie były jeszcze częstym widokiem). Zdarza się, że przybywający do domu Boguchwał zastaje małżonkę wykończoną harówką przy mieleniu ziaren. Nie mogąc znieść widoku jej trudów, pewnego dnia wypowiada słowa, które przeszły do historii:
Podarowanej przez księcia ziemi jest pod dostatkiem. Boguchwał uprawia ją w pocie czoła, a uzbierane ziarna zawozi na swoje gospodarstwo. Tam żona jego mieli ziarna w kamiennych żarnach (w tamtym okresie w całej okolicy młyny wodne nie były jeszcze częstym widokiem). Zdarza się, że przybywający do domu Boguchwał zastaje małżonkę wykończoną harówką przy mieleniu ziaren. Nie mogąc znieść widoku jej trudów, pewnego dnia wypowiada słowa, które przeszły do historii:
"Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”
"Daj, ja będę mielił, a ty odpocznij"
Drwiny jednak nie kończyły się na samym Boguchwale. Przydomek „Brukała” przylgnął również do jego synów – trzech chłopców, którzy dorastali w cieniu ojcowskiego czynu. Ludzie zaczęli nazywać ich „Brukalicami”, a przezwisko to z czasem przeniosło się na całą osadę, gdzie mieszkała rodzina. Tak narodziła się nazwa miejscowości Brukalice, która przetrwała do dziś.
Najstarsze zdanie zapisane w języku polskim
W roku 1269, sto lat po tym, jak Boguchwał zyskał przydomek „Brukała”, jego historia trafiła na karty łacińskiego rękopisu. Autorem zapisu był opat Piotr, mnich cysterski niemieckiego pochodzenia, który spisywał dzieje klasztoru w Henrykowie – miejscowości niedaleko dzisiejszego Wrocławia. Jak to bywało w tamtych czasach, kronikarze dokumentowali nie tylko oficjalne wydarzenia, ale też anegdoty i ciekawostki z życia lokalnych mieszkańców. Jedna z tych opowieści dotyczyła Boguchwała i jego wyjątkowego gestu wobec żony.
Na jednej ze stron rękopisu opat Piotr zanotował:
Na jednej ze stron rękopisu opat Piotr zanotował:
„Bogwali uxor stabat, ad molam molendo. Cui vir suus idem Bogwalus, compassus dixit: Sine, ut ego etiam molam. Hoc est in polonico: Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai.”
"Małżonka Boguchwała częstokrotnie mieliła stojąc przy żarnach. Okazując litość swej żonie Boguchwał powiadał: Sine, ut ego etiam molam. To znaczy po polsku: Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”.
Choć zdanie to brzmi dość prosto, jego zapis miał niebagatelne znaczenie. Był to jeden z pierwszych przypadków, kiedy w łacińskim dokumencie pojawiło się zdanie w języku polskim – języku mówionym, który wciąż dopiero zyskiwał swoje miejsce w piśmie.
Powyższe zdanie uważa się za najstarsze zdanie utrwalone w języku polskim, a księga, w której zostało zapisane to "Księga założenia klasztoru świętej Marii Dziewicy w Henrykowie", czyli tzw. Księga Henrykowska, nazwana tak od miejsca jej pochodzenia.
![]() |
Pochodząca z XIII wieku Księga Henrykowska Maciej Kulczyński / PAP |
Księga Henrykowska – skarb kultury polskiej
Najstarsze zdanie zapisane po polsku znalazło się w jednym z najważniejszych średniowiecznych dokumentów na ziemiach polskich: "Księdze założenia klasztoru świętej Marii Dziewicy w Henrykowie" (łac. Liber fundationis claustri Sanctae Mariae Virginis in Heinrichow), znanej dziś jako Księga Henrykowska. Spisana w latach 1269–1273 (pierwsza część), była kroniką cysterskiego klasztoru w Henrykowie, opisującą m.in. darowizny ziemi, fundacje oraz wydarzenia z życia wspólnoty i okolicznych mieszkańców.
Zapis tego zdania w języku polskim był swego rodzaju ciekawostką, być może dodaną przez opata Piotra z sympatii do lokalnych legend lub jako zabawny wtręt wśród poważnych zapisków. Jednak dla nas – ludzi współczesnych – zdanie to jest czymś znacznie większym. To pierwsze ślady naszego języka na kartach historii, świadectwo jego obecności w codziennym życiu i potwierdzenie, że już wtedy polszczyzna miała swoje miejsce w opowieściach o zwykłych ludziach.
Zapis tego zdania w języku polskim był swego rodzaju ciekawostką, być może dodaną przez opata Piotra z sympatii do lokalnych legend lub jako zabawny wtręt wśród poważnych zapisków. Jednak dla nas – ludzi współczesnych – zdanie to jest czymś znacznie większym. To pierwsze ślady naszego języka na kartach historii, świadectwo jego obecności w codziennym życiu i potwierdzenie, że już wtedy polszczyzna miała swoje miejsce w opowieściach o zwykłych ludziach.
Dlaczego to zdanie jest takie ważne?
Zapis w Księdze Henrykowskiej to nie tylko językowa ciekawostka. To dowód na to, że język polski istniał w formie mówionej na długo przed jego ugruntowaniem w piśmie. W czasach, gdy łacina była dominującym językiem urzędowym i kościelnym, to krótkie zdanie ukazuje nam, jak brzmiał polski w swoich najwcześniejszych formach.
Zapis ten jest również symbolem ciągłości naszej kultury i języka. Od tamtego prostego „Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai” minęły wieki, a polszczyzna przeszła długą drogę, by stać się tym, czym jest dzisiaj – językiem bogatym, pięknym i pełnym historii.
Zapis ten jest również symbolem ciągłości naszej kultury i języka. Od tamtego prostego „Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai” minęły wieki, a polszczyzna przeszła długą drogę, by stać się tym, czym jest dzisiaj – językiem bogatym, pięknym i pełnym historii.
Duch Boguchwała żyje do dziś
Dziś historia o Boguchwale i jego żonie, spisana ręką opata Piotra, przypomina nam o tym, jak ważne jest zachowanie pamięci o naszych korzeniach. To jedno zdanie, wypowiedziane przez prostego rycerza, stało się pomostem między przeszłością a teraźniejszością. Jest świadectwem życia codziennego w czasach, które często kojarzymy wyłącznie z wielkimi bitwami i dworskimi intrygami.
Czy Boguchwał spodziewał się, że jego słowa przejdą do historii? Pewnie nie. Ale my, dzięki zapisowi w Księdze Henrykowskiej, możemy dziś z dumą powiedzieć, że pierwsze zdanie zapisane w języku polskim zaczęło się od prostego gestu troski i współczucia.
Ufundowany w 1970 roku pomnik poświęcony najstarszemu utrwaleniu zdania po polsku odnajdziemy w Brukalicach, czyli dawnej osadzie Boguchwała. Ta malutka wieś, licząca obecnie mniej niż 100 mieszkańców, położona jest w województwie dolnośląskim, w powiecie ząbkowickim, ok. 50 km na południe od Wrocławia.
Czy Boguchwał spodziewał się, że jego słowa przejdą do historii? Pewnie nie. Ale my, dzięki zapisowi w Księdze Henrykowskiej, możemy dziś z dumą powiedzieć, że pierwsze zdanie zapisane w języku polskim zaczęło się od prostego gestu troski i współczucia.
***
Ufundowany w 1970 roku pomnik poświęcony najstarszemu utrwaleniu zdania po polsku odnajdziemy w Brukalicach, czyli dawnej osadzie Boguchwała. Ta malutka wieś, licząca obecnie mniej niż 100 mieszkańców, położona jest w województwie dolnośląskim, w powiecie ząbkowickim, ok. 50 km na południe od Wrocławia.
Dziś, gdy przejeżdżamy przez Brukalice, warto pamiętać o tej historii – o rycerzu, który zasłużył na ziemię od księcia, ale sławę zdobył, brudząc sobie ręce.
Najważniejsze fakty z historii pierwszego zapisu zdania w języku polskim:
![]() |
Pomnik upamiętniający zapis pierwszego zdania po polsku znajduje się niedaleko Wrocławia, we wsi Brukalice, dawnej osadzie Boguchwała i jego rodziny Bonio, CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons |
- „Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj” jest uważane za najstarsze zdanie zapisane po polsku (staropolsku). Znajduje się w łacińskim dokumencie z XIII wieku – Księdze Henrykowskiej.
- Księga Henrykowska opisuje dzieje klasztoru w Henrykowie i wsi do niego należących. Jest jednym z najważniejszych średniowiecznych zabytków piśmiennictwa na ziemiach polskich.
- Czeski rycerz Boguchwał, żyjący w XII wieku, otrzymał ziemię od księcia Bolesława Wysokiego. Chcąc ulżyć swojej żonie w pracy przy żarnach, wypowiedział słynne zdanie. Sąsiedzi kpiąco nazwali go „Brukałą”, a nazwa jego osady przetrwała jako Brukalice.
- Zdanie wypowiedziane przez Boguchwała, zostało zapisane około 100 lat później przez opata Piotra, mnicha cysterskiego. Miało być anegdotą, ale stało się symbolicznym świadectwem rozwoju polszczyzny.
- Ten zapis jest dowodem na istnienie polszczyzny jako języka mówionego, zanim zaczęła być szeroko zapisywana.
0 Komentarze