Tajemnicze wybory za zamkniętymi drzwiami: fascynująca historia konklawe

Kardynałowie podczas konklawe w XIII wieku

Wydarzenie owiane tajemnicą, pełne napięcia i globalnego zainteresowania – tak dziś postrzegamy wybór nowego papieża podczas konklawe. Zgromadzeni za zamkniętymi drzwiami kardynałowie, w atmosferze modlitwy i skupienia, decydują o przyszłości Kościoła katolickiego. Jednak ten rytuał, który wydaje się niezmienny od wieków, ma swoją burzliwą i zaskakującą historię, pełną zwrotów akcji, a nawet… przymusowego odosobnienia.


Początki bez reguł

Chociaż formalne głosowanie w celu wyboru nowego papieża praktykowane jest od 1061 roku, wczesne elekcje papieskie w niczym nie przypominały dzisiejszych ściśle regulowanych konklawe. Kardynałowie cieszyli się wówczas znaczną swobodą. Obrady odbywały się w komfortowych warunkach, a elektorzy mogli swobodnie przychodzić i odchodzić, kiedy tylko chcieli. Taka atmosfera sprzyjała wprawdzie swobodnej dyskusji, ale z pewnością nie efektywności. Brakowało mechanizmów, które zmuszałyby zwaśnione frakcje do szybkiego osiągnięcia porozumienia.

Ta swoboda w podejmowaniu decyzji niosła ze sobą ryzyko długotrwałych impasów, co znalazło swoje dramatyczne odzwierciedlenie po śmierci papieża Klemensa IV w 1268 roku. Ta sytuacja obnażyła słabości ówczesnego systemu wyborczego, gdzie brak jasnych reguł i presji na szybkie rozstrzygnięcie mógł prowadzić do niemal niekończących się negocjacji.

Viterbo – miasto dziewięciu papieży

Aby zrozumieć kontekst tych burzliwych wyborów, należy cofnąć się do decyzji papieża Aleksandra IV, który w 1257 roku przeniósł Kurię Rzymską z Wiecznego Miasta do Viterbo, położonego około 80 kilometrów na północ. Przyczyną tej przeprowadzki była narastająca w Rzymie wrogość i ciągłe miejskie zamieszki, podsycane przez rywalizujące frakcje polityczne, w szczególności zwolenników papiestwa (Gelfów) i cesarstwa (Ghibelinów).

Niebezpieczna atmosfera w Rzymie uniemożliwiała papieżowi skuteczne sprawowanie władzy, dlatego Aleksander IV zdecydował się na przeniesienie centrum administracyjnego Kościoła do bezpieczniejszego Viterbo. Pałac biskupi w Viterbo został rozbudowany, aby zapewnić godną rezydencję dla papieża i jego dworu. Kolejni następcy Aleksandra również rezydowali i umierali w Viterbo – a zgodnie z ówczesną zasadą, wybory nowego papieża musiały odbywać się tam, gdzie zmarł poprzednik. Tak miasto zyskało przydomek „papieskiego”.

Trzy lata bez papieża

Śmierć papieża zawsze wywołuje okres intensywnych przygotowań i oczekiwania w Kościele katolickim. Jednakże, gdy w dniu 29 listopada 1268 roku zmarł Klemens IV, nikt nie mógł przewidzieć, że Stolica Apostolska pozostanie nieobsadzona przez bezprecedensowo długi czas – blisko trzy lata.  Kardynałowie, głęboko podzieleni i uwikłani w zaciekłe spory, kłócili się i sprzeczali, nie potrafiąc wybrać nowego biskupa Rzymu. Uprawnionych do głosowania było dwudziestu kardynałów – choć jeden z nich nie zdołał wrócić z krucjaty. Od początku napięcia były ogromne – między samymi kardynałami i ze światem zewnętrznym. Nawet król Francji zjawił się w Viterbo, próbując wpływać na decyzję. Kardynałowie coraz częściej zamykali się przed światem, ale to nie rozwiązywało problemu: przez trzy lata nie udało się dojść do porozumienia. Trzech elektorów zmarło w trakcie tego bezprecedensowego impasu.

Ten niezwykły okres sede vacante, trwający aż 1006 dni, stał się katalizatorem jednej z najważniejszych instytucjonalnych zmian w historii papiestwa: formalnego ustanowienia konklawe jako wyłącznej metody wyboru papieża. Wydarzenia, które rozegrały się w tym czasie w Viterbo, nie tylko zapisały się w annałach Kościoła jako najdłuższe wybory papieskie, ale także dały początek systemowi, który z niewielkimi modyfikacjami przetrwał do dziś.

Mity i fakty o „konklawe w Viterbo”

Z czasem wokół tych wydarzeń narosło mnóstwo legend. Mówi się o tym konklawe jako o pierwszym w historii – choć w rzeczywistości formalnie nie było jeszcze mowy o konklawe. Opowieści o dachu zerwanym przez mieszkańców Viterbo czy głodzeniu kardynałów, choć chwytliwe, są tylko częściowo prawdziwe. Faktem jest, że wybory trwały 1006 dni – ale nie dlatego, że kardynałowie bez przerwy obradowali. Zebrania były przerywane, czasem na wiele miesięcy. Nie było jasnych reguł, nikt nie trzymał kardynałów pod kluczem przez blisko trzy lata.

Owszem, w pewnym momencie – w czerwcu 1270 roku – dach w części pałacu został rozebrany. Ale nie była to kara, a pilny remont przeciekających pomieszczeń. Co więcej, kardynałowie sami o niego prosili.

Początkowo to właśnie kardynałowie poprosili o stworzenie im warunków do spokojnych obrad, wolnych od nacisków możnych. Frustracja mieszkańców Viterbo narastała wraz z przedłużającym się okresem bez papieża. Obecność kardynałów i ich świt wiązała się z dużym obciążeniem dla lokalnych zasobów. Ale po roku bez decyzji cierpliwość mieszkańców się wyczerpała. Prefekt miasta zamknął kardynałów w pałacu. Ci odpowiedzieli... ekskomuniką. Konflikt wygasł, ale napięcie pozostało.

Według popularnej, choć nie do końca potwierdzonej przez źródła, legendy, gdy to nie przyniosło skutku, prefekt Viterbo miał nakazać zerwanie dachu z części pałacu, aby zmusić kardynałów do podjęcia decyzji, wystawiając ich na działanie żywiołów. Fakty wskazują jednak, że usunięto dach z trzech pokoi mieszkalnych kardynałów z powodu przecieków, a nie z sali głosowań, i że papieża wybrano dopiero ponad rok później.

Ratunek w kompromisie

W końcu, we wrześniu 1271 roku, z impasu wyprowadził kardynałów franciszkanin Bonawentura z Bagnoregio. Zaproponował powołanie specjalnej komisji sześciu kardynałów, którzy mieli wybrać papieża w imieniu całego kolegium. Pomysł chwycił – choć był tak nietypowy, że już nigdy więcej nie został powtórzony.

Sześcioosobowa komisja kardynałów zaskoczyła wszystkich, wybierając na papieża diakona Tebalda Viscontiego, który nie był członkiem Kolegium Kardynałów i przebywał wówczas w Ziemi Świętej, uczestnicząc w krucjacie u boku księcia Edwarda Angielskiego. O jego wyborze, dokonanym 1 września 1271 roku, dowiedział się dopiero 19 listopada. Visconti niezwłocznie wyruszył w drogę do Rzymu, przybywając tam 12 lutego 1272 roku. Dopiero wtedy kanonicznie przyjął wybór i przyjął imię Grzegorz X. Ponieważ nie był nawet kapłanem ani biskupem, święcenia kapłańskie przyjął 19 marca, a sakrę biskupią 27 marca 1272 roku. Jego koronacja na papieża odbyła się tego samego dnia w Rzymie.

Narodziny konklawe

Interwencja mieszkańców Viterbo stała się momentem przełomowym, dając początek słowu „konklawe”, które dosłownie oznacza „zamknięty na klucz”. Samo określenie jest więc bezpośrednim odzwierciedleniem sytuacji, w jakiej znaleźli się kardynałowie, zmuszeni do podjęcia decyzji pod presją i w izolacji. To właśnie ta nadzwyczajna sytuacja, wynikająca z niemal trzyletniego impasu, uświadomiła konieczność wprowadzenia bardziej rygorystycznych zasad, które uniemożliwiłyby w przyszłości podobne przedłużające się i chaotyczne elekcje.

Papież Grzegorz X
Papież Grzegorz X
British Museum, Public domain, via Wikimedia Commons


Nowo wybrany papież Grzegorz X doskonale zdawał sobie sprawę z negatywnych konsekwencji długotrwałego wakatu na Stolicy Piotrowej. Doświadczenie elekcji w Viterbo, które zakończyło się jego wyborem, stało się dla niego silną motywacją do opracowania przepisów, które miały stanowić fundament nowoczesnego konklawe. Jego celem było stworzenie systemu, który zapewniłby sprawny i szybki wybór nowego papieża, eliminując ryzyko długotrwałych sporów i zewnętrznych nacisków.

„Ubi Periculum” – konstytucja, która zmieniła wszystko

W 1274 roku, podczas Drugiego Soboru Lyońskiego, papież Grzegorz X ogłosił konstytucję apostolską „Ubi Periculum”. Ten dokument wprowadzał fundamentalne zasady, które miały na zawsze zmienić sposób wyboru papieży. Konstytucja nakazywała kardynałom elektorom odczekać dziesięć dni po śmierci papieża na przybycie nieobecnych purpuratów. Następnie wszyscy mieli zebrać się w zamkniętym pomieszczeniu – cum clave (na klucz) – bez żadnych przepierzeń czy zasłon, i mieszkać wspólnie. Zarówno to główne pomieszczenie, jak i przyległa komnata, miały być zamknięte na klucz, aby uniemożliwić niezauważone wejście lub wyjście oraz potajemne kontakty z osobami z zewnątrz. Jakakolwiek komunikacja z zewnątrz, ustna czy pisemna, była surowo zabroniona pod groźbą ekskomuniki. Przewidziano jedynie okno do podawania posiłków.

Jeżeli po trzech dniach kardynałowie nie doszli do porozumienia, przez kolejne pięć dni mieli otrzymywać tylko jedno danie na obiad i jedno na kolację. Po upływie tych pięciu dni, jeśli wybór nadal nie następował, ich pożywienie miało zostać ograniczone do chleba, wina i wody. W czasie trwania elekcji kardynałowie nie mogli otrzymywać żadnych dochodów ze skarbca papieskiego ani zajmować się innymi sprawami, chyba że zaistniała nagła konieczność dotycząca Kościoła lub jego dóbr. Władze miasta, w którym odbywało się konklawe, były zobowiązane do pilnowania przestrzegania wszystkich tych przepisów. Surowość tych postanowień miała na celu wywarcie presji na kardynałów, aby jak najszybciej podjęli decyzję. Pierwsze konklawe, które odbyło się zgodnie z zasadami „Ubi Periculum”, trwało zaledwie jeden dzień, a kolejne tylko siedem, co świadczyło o skuteczności nowych regulacji.

Powrót do chaosu

Pierwsze prawdziwe konklawe odbyło się po śmierci Grzegorza X w 1276 roku – i zadziałało. Wybrano papieża w jeden dzień. Po jego śmierci – kolejne konklawe trwało tydzień. Instytucja się sprawdziła. Do czasu. Wybrany wtedy Hadrian V zawiesił dekret, chcąc dopracować zasady. Nie zdążył – zmarł. A bez przepisów wrócił stary problem: chaos i przeciągające się wybory. W ciągu osiemnastu lat, między zawieszeniem prawa konklawe w 1276 roku a jego przywróceniem w 1294 roku, doszło do kilku wakatów na Stolicy Piotrowej, trwających od sześciu do dziewięciu miesięcy; ten poprzedzający wybór Celestyna V trwał aż dwa lata i dziewięć miesięcy. Jego pontyfikat trwał zaledwie kilka miesięcy. Zrezygnował, ale zanim to zrobił, przywrócił obowiązywanie "Ubi periculum" i dodał ważne uzupełnienie: zasady konklawe obowiązują również w razie rezygnacji papieża, nie tylko jego śmierci. Bez tej decyzji wybór nowego papieża po Benedykcie XVI w 2013 roku wyglądałby zupełnie inaczej.

Bonifacy VIII potwierdził decyzję swojego poprzednika i nakazał włączenie „Ubi Periculum” do prawa kanonicznego, co sprawiło, że od tego czasu wszystkie wybory papieskie odbywały się w konklawe. W późniejszych wiekach różni papieże wydawali kolejne bulle i dekrety dotyczące konklawe, potwierdzając lub doprecyzowując istniejące przepisy. Co znamienne, od 1831 roku żadne konklawe nie trwało dłużej niż tydzień.

Rytuał przetrwał wieki

Historia konklawe to fascynująca opowieść o ewolucji procesu wyboru papieża – od mniej formalnych i często przeciągających się elekcji w średniowieczu, po ściśle uregulowany i symboliczny rytuał, jakim jest dzisiaj. Długie i burzliwe konklawe w Viterbo okazało się przełomowym momentem, który doprowadził do fundamentalnych reform zapoczątkowanych przez papieża Grzegorza X i jego konstytucję „Ubi Periculum”. Choć zasady te bywały zawieszane i modyfikowane, ich duch przetrwał wieki, kształtując jeden z najważniejszych i najbardziej unikalnych procesów wyborczych na świecie.

Współczesne konklawe wciąż opiera się na fundamentalnej zasadzie izolacji kardynałów elektorów aż do momentu wyboru nowego papieża. Tradycyjnym miejscem zgromadzeń pozostaje Kaplica Sykstyńska. Nadal praktykowane jest symboliczne palenie kart do głosowania – czarny dym oznacza brak porozumienia, a biały dym obwieszcza światu wybór nowego biskupa Rzymu. Chociaż pewne szczegółowe przepisy uległy modyfikacjom na przestrzeni wieków, kluczowa idea zamkniętego i modlitewnego środowiska, sprzyjającego dokonaniu wyboru, pozostaje niezmieniona.


Co o tym myślisz? Zostaw reakcję i komentarz.

Prześlij komentarz

0 Komentarze