Reprezentacja Polski na otwarciu Camp Nou

Mecz otwarcia pomiędzy FC Barcelona i reprezentacją Polski na stadionie Camp Nou.

24 września 1957 roku. Tego dnia niebo nad Barceloną było bezchmurne, a powietrze gęste od emocji. Tysiące ludzi ciągnęły na wzgórze Les Corts, by być świadkami narodzin nowej świątyni futbolu. Właśnie wtedy rozegrano pierwszy mecz na nowym stadionie FC Barcelony – legendarnym Camp Nou. W roli rywala miał wystąpić klub z Polski, Legia Warszawa. Ale coś poszło inaczej. Na murawę wybiegła… reprezentacja Polski.

Dlaczego zbudowano Camp Nou?

Początek tej historii sięga 1954 roku. Wtedy zapadła decyzja, że stary stadion – Camp de Les Corts – to już za mało. A właściwie za ciasno. Choć mieścił aż 60 tysięcy widzów, to dla głodnych futbolu Katalończyków było to stanowczo zbyt skromne. Barça rosła w siłę, a kibice nie mieścili się na trybunach.

Budowa nowego stadionu pochłonęła zawrotne – jak na tamte czasy – 288 milionów peset i trwała trzy lata. Gdy wreszcie nadszedł dzień otwarcia, nowy obiekt mógł pomieścić nawet 120 tysięcy fanów. Oficjalnie nazywał się Estadi del FC Barcelona, ale dla wszystkich – od pierwszego dnia – był po prostu Camp Nou, czyli „nowy teren”. Dopiero w 2001 roku ta nazwa stała się oficjalna.

Polski akcent na wielkim otwarciu

Wydawałoby się, że inauguracja nowego stadionu takiego klubu jak FC Barcelona to okazja dla jakiegoś europejskiego giganta. Ale w 1957 roku wybór padł na Legię Warszawa – dwukrotnego mistrza Polski i jedną z czołowych drużyn naszego kontynentu. Brzmi zaskakująco? Dziś może tak, ale wtedy warszawski klub był liczącą się siłą.

Do Warszawy dotarło oficjalne zaproszenie, ale Polski Związek Piłki Nożnej spanikował. PZPN uznał, że ryzyko kompromitacji jest zbyt duże i zdecydował: zamiast Legii poleci drużyna złożona z najlepszych graczy z różnych klubów. Oficjalnie – reprezentacja Polski. W praktyce – zbieranina talentów pod flagą reprezentacji Warszawy. Na koszulkach widniał herb Syrenki, na plakatach – nadal logo Legii.

Do Hiszpanii poleciało zaledwie 13 zawodników, w tym trzech legionistów: Lucjan Brychczy, Jerzy Woźniak i Edmund Zientara. Skład był mocny, ale Barcelona była u siebie – i to nie byle gdzie, bo w swoim nowym domu.

Pierwsze minuty, pierwszy gol, pierwsze emocje

Już po jedenastu minutach stadion eksplodował – Eulogio Martínez zdobył pierwszego gola w historii Camp Nou. Chwilę później odpowiedział Henryk Szymborski, a Władysław Soporek dał Polakom sensacyjne prowadzenie 2:1. Gdy kibice zaczęli przecierać oczy, Barcelona wyrównała jeszcze przed przerwą. Do szatni schodzono przy remisie 2:2.

Po przerwie gospodarze wrzucili wyższy bieg. Upał dawał się we znaki, a różnica w przygotowaniu fizycznym była zauważalna. Barcelona dokonała pięciu zmian – miała do dyspozycji aż 24 graczy. Polska drużyna była praktycznie bez rezerwowych. Dwa kolejne gole dla Katalończyków przypieczętowały ich zwycięstwo. Mecz zakończył się wynikiem 4:2 przy aplauzie blisko 100 tysięcy widzów.

Skład reprezentacji Warszawy: Edward Szymkowiak, Stefan Floreński, Henryk Szczepański, Jerzy Woźniak, Wiesław Janczyk, Edmund Zientara, Krzysztof Baszkiewicz, Lucjan Brychczy, Edward Jankowski, Henryk Szymborski, Helmut Nowak, Roman Korynt, Władysław Soporek.
Trener: Tadeusz Foryś.

Reprezentacja Polski podczas meczu z Barceloną na otwarcie stadionu Camp Nou
Reprezentacja Polski podczas meczu otwarcia stadionu Camp Nou
legia.com


Rozbudowa stadionu – z rozmachem i historią

Camp Nou od początku robił wrażenie. W dniu otwarcia oferował 93 053 miejsca. Plany mówiły o 150 tysiącach, ale z nich zrezygnowano. Stadion jednak nieustannie rósł. W 1959 roku zainstalowano oświetlenie, w 1976 – elektroniczną tablicę wyników. W latach 80. dobudowano lożę prasową, strefę VIP i trzeci poziom trybun, zwiększając pojemność do ponad 115 tysięcy.

W 1984 roku powstało Muzeum Klubowe, które dziś jest jednym z najchętniej odwiedzanych muzeów sportowych w Europie. W 1994 zlikwidowano miejsca stojące za bramkami, a pod koniec lat 90. cały stadion oferował już tylko miejsca siedzące. Ostateczna pojemność: 99 354. Wciąż największy stadion w Europie.

Camp Nou – świadek historii

Camp Nou to nie tylko stadion. To miejsce, gdzie piłka nożna stała się religią, a każdy mecz – rytuałem. Tu Messi ośmieszał obrońców, tu Ronaldinho dostawał owacje na stojąco od fanów Realu. Ale zanim przyszli oni, działy się tu inne rzeczy. Oto garść faktów, które budują legendę Camp Nou:
  • Po meczu otwarcia Barça przez 13 spotkań nie przegrała na nowym stadionie (11 zwycięstw, 2 remisy). Pierwszy raz poległa dopiero 2 lutego 1958 – z Realem Madryt (0:2).
  • Camp Nou rywalizowało z Maracaną o miano największego stadionu świata. Podczas Mistrzostw Świata 1982 jego pojemność zwiększono do 115 tys. Po mundialu UEFA wprowadziła limity i stadion zmniejszono.
  • 17 listopada 1982 papież Jan Paweł II odprawił mszę na Camp Nou. Przyszło 120 tysięcy ludzi. Wśród nich – cały zespół FC Barcelony.
  • Rekord frekwencji padł w 1986 roku, w meczu z Juventusem w ćwierćfinale Pucharu Europy: 120 tysięcy widzów. Barça wygrała 1:0.
  • W 1989 rozegrano tu finał Pucharu Europy. AC Milan rozbił Steauę Bukareszt 4:0.
  • W 1992 Camp Nou gościło finał olimpijski. Hiszpania pokonała Polskę 3:2.
  • Finał Ligi Mistrzów 1999 przeszedł do historii. Manchester United w doliczonym czasie odwrócił losy meczu z Bayernem (2:1).
  • W sezonie 2014/15 Barcelona świętowała tysięczne zwycięstwo na Camp Nou. Ofiarą była Sevilla – wynik 5:1.
  • Trawa na Camp Nou nie ma łatwego życia – przez ogromny dach nie dociera do niej słońce. Dlatego w 2016 roku wprowadzono murawę hybrydową – naturalną, ale wzmocnioną włóknami syntetycznymi.

I co dalej?

Camp Nou od lat czeka na wielką modernizację. Projekt "Espai Barça" ma na celu przekształcenie stadionu w ultranowoczesną arenę sportu XXI wieku. Ale niezależnie od przyszłości, jedno jest pewne: Camp Nou to coś więcej niż beton i trawa. To mit, opowieść, dziedzictwo.

A jego pierwszy rozdział? Zaczyna się od gola Eulogio Martíneza i odpowiedzi Henryka Szymborskiego.



Zdjęcie w nagłówku: Mecz inauguracyjny otwarcie stadionu Camp Nou; fcbarcelona.com


Co o tym myślisz? Zostaw reakcję i komentarz.

Prześlij komentarz

0 Komentarze